Nasedo
Administrator
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Pią 11:43, 01 Maj 2009 Temat postu: GPS - ostatni gwóźdź do trumny... |
|
|
W ostatnich miesiącach mieliśmy "wysyp" rewelacji związanych z iPhone, czy to obietnic które pozwalają użytkownikom wierzyć w to co przyniesie przyszłość... pozwalają czekać na soft 3.0.
Napełniło mnie niesmakiem pojawienie się Office, a może nie samo pojawienie się, ale postawa obronna dotycząca tego oprogramowania, tłumacząca dlaczego można pobierać za coś takiego opłaty, skoro u konkurencji jest za darmo.
Ostatnie rozważania na temat pojawienia się Flasha, też wydają mi się odrobinę dziwne. Z jednej strony - rzesza, czy nawet armia nieprzejednanych przeciwników... broniąca wręcz ideałów Apple, upierająca się do słuszności rezygnacji z Flasha na rzecz ochrony swych kochanych użytkowników przed złem i wszeteczeństwem reklam. Jednak nieliczni ... przebąkują o nadziejach związanych z "odkrywczą i przełomową technologią". Czego jednak można spodziewać się odnośnie owej "przełomowej technologii" - jeżeli przeglądarka jest niestabilna... a konkretnie iPhone nie umie sam czyścić pamięci... o przepraszam, umie - jak mu zapłacić i jeżeli kupimy płatną aplikację - zasada "płacz i płać" - sprawdza się doskonale.
Modnym też stało się krytykowanie użytkowników, którzy nie chcą płacić - sugerując fakt, jakoby istniały tu podziały społeczne na "bogatych" i na tych, co ewentualnie mogą zapłacić za aplikację do 0.99$ - nie przyjmując do wiadomości faktu, że można od konkurencji dostać coś "w cenie".
"Prawdziwy GPS" po takim czasie od premiery nadal ciągle pozostaje w sferze marzeń, domysłów, plotek... jednak.... no właśnie, czy możemy mieć jakąkolwiek nadzieję, że iPhone można zamienić w pełnoprawną nawigację?
Pamiętam jak wygląda dyżurny argument odnośnie aparatu w iPhone, kiedy na obronę jego rzucane jest stwierdzenie, że do prawdziwych zdjęć używa się lustrzanki wartej tysiące złotych. Entuzjaści próbują wydusić z iPhone i jego "systemu nawigacji" coś... co pozwala uzyskać jakąś marną namiastkę, gdzie można albo stać się posiadaczem zupełnie niezłej nawigacji (po Stanach Zjednoczonych), albo koniecznym jest złamanie iPhone i pobranie sobie "całego internetu", aby być gotowym na nawigację poprzez użycie żałosnego Google Maps, które to nadaje się dla pieszego, z trudem dla rowerzysty - jednak, nie widzę możliwości używania iPhone w samochodzie.
Używanie Google Maps w roamingu - to cenowe samobójstwo, obietnice TomTom'a zakończyły się na jedynym obrazku, który prawdopodobnie nie był nawet prawdziwym screen'em z iPhone a jedynie wesołą produkcją, nie mającą nic wspólnego z prawdą.
Gdyby jednak się przyjrzeć, przecież prawdziwe GPS'y pracują pod kontrolą systemu Windows - a to chyba "programowo jest niezgodne" ... więc chwalmy iPhone, za wszystko co Apple nam daje (lub nie).
Podsumowując - przydatność iPhone zaczyna być coraz bardziej wątpliwa, ponieważ:
- Aparat - jestem na NIE!
- Odtwarzacz - jestem na NIE!
- GPS - jestem na NIE!
- Przeglądarka (stabilność) - jestem na NIE!
- Przeglądarka (FLASH) - jestem na NIE!
- iPhone jako współpraca z dokumentami - jestem na NIE!
Nie dziwię się obecnie kpiącym porównaniom iPhone do Nokii 3210... jednak, ma to jakiś głębszy, ukryty sens.
Post został pochwalony 0 razy
|
|